W Biskupcu miało miejsce zdarzenie, które zakończy się postępowaniem sądowym wobec mieszkanki Olsztyna. Kobieta wprowadziła policję w błąd, zgłaszając fałszywe pobicie. Mimo że akcja była poważna, a funkcjonariusze szybko zareagowali, sprawa okazała się fikcją. Warto zwrócić uwagę na konsekwencje takich działań, które mogą opóźnić pomoc potrzebującym.
Na początku września do olsztyńskich funkcjonariuszy dotarło wezwanie do interwencji, które dotyczyło sytuacji kryzysowej. Zgłaszająca twierdziła, że była ofiarą przemocy ze strony swojego partnera i bała się o swoje bezpieczeństwo. Policjanci szybko udali się pod wskazany adres, jednak nie zastali tam nikogo — ani w samym mieszkaniu, ani w jego okolicy. Po kilku minutach mundurowi skontaktowali się z osobą zgłaszającą, która przybyła na miejsce w stanie wskazującym na nietrzeźwość.
Kobieta, która zadzwoniła pod numer alarmowy, nie tylko była pod wpływem alkoholu, ale również wykazała się brakiem szacunku wobec funkcjonariuszy, co wydaje się być przyczyną jej zadowolenia z zaistniałej sytuacji. Obecnie 27-latka oczekuje na rozprawę sądową, w której odpowiadać będzie za fałszywe oskarżenie. Zgodnie z przepisami, prowadzenie nieuzasadnionych interwencji może skutkować karą finansową, a także możliwością nałożenia aresztu lub ograniczenia wolności. Policja przypomina wszystkim mieszkańcom, aby przed wezwaniem służb zastanowili się nad zasadnością zgłoszenia, co może uratować czas i zasoby dla osób rzeczywiście w potrzebie.
Źródło: Policja Olsztyn
Oceń: Falszywe zgłoszenie skutkuje postępowaniem sądowym dla 27-latki
Zobacz Także
