W ostatni weekend mieszkańcy Olsztyna i okolic musieli zmierzyć się z nieodpowiedzialnymi zgłoszeniami na numery alarmowe, które prowadziły do interwencji służb. Wśród przypadków znalazła się sytuacja, w której 20-letnia kobieta wezwała pomoc „dla żartu”, co skutkowało zaangażowaniem policji i straży pożarnej. Takie incydenty są nie tylko nieodpowiedzialne, lecz także podlegają karom prawnym. Oprócz tego, inne bezpodstawne zgłoszenia również przyciągnęły uwagę funkcjonariuszy.
W sobotnią noc policjanci zostali wezwani do sytuacji, w której kobieta krzyczała o pomoc na numer alarmowy, a następnie się rozłączyła. Obawy o jej bezpieczeństwo wymusiły interwencję służb mundurowych oraz strażaków, którzy pomagali otworzyć drzwi jej mieszkania. Gdy udało się dotrzeć do zgłaszającej, oświadczyła, że nie potrzebuje pomocy i na pytanie o motyw swojego telefonu, wyjaśniła, że był to jedynie żart. Tego typu działania mogą skutkować poważnymi konsekwencjami prawnymi, tak jak przewidują to przepisy dotyczące fałszywych zgłoszeń.
Inny przypadek z tego samego weekendu dotyczył 30-letniej kobiety, która również zadzwoniła na numer alarmowy, twierdząc, że jej partner awanturuje się. Okazało się, że sytuacja była znacznie mniej dramatyczna, a kobieta jedynie chciała uzyskać interwencję policji, by rozwiązać problem związany z alkoholem. Po przyjeździe funkcjonariuszy, potwierdziła, że dzwoniła na 112, ponieważ partner odmówił jej dalszego spożywania alkoholu. Takie nieodpowiedzialne zgłoszenia skutkują nie tylko nałożeniem mandatu, ale również niepotrzebnym obciążeniem dla służb. Władze apelują o odpowiedzialność w korzystaniu z numerów alarmowych, aby zapobiegać podobnym sytuacjom w przyszłości.
Źródło: Policja Olsztyn
Oceń: Bezpodstawne wezwania służb do sądów
Zobacz Także